Przejdź do głównej zawartości

Nowa „Lalka” bez TVP. Kulisy decyzji, którą trudno zignorować



Choć ekranizacje klasyki polskiej literatury zwykle wiążą się z udziałem Telewizji Polskiej, tym razem będzie inaczej. Producent i scenarzysta nowej filmowej wersji „Lalki” – Radosław Drabik – zdecydowanie odmówił współpracy z TVP, mimo że oferta obejmowała aż 10 milionów złotych wsparcia. Co przesądziło o tej decyzji? Kulisy tej sytuacji pokazują, że na polskim rynku audiowizualnym zaszły istotne zmiany.

💰 10 milionów? „Podziękowałem”

W rozmowie z mediami Drabik nie owijał w bawełnę:

Podziękowałem za ofertę i po przeanalizowaniu postanowiłem jej nie przyjmować. Motywacja była wyłącznie biznesowa.

Zdecydował, że znajdzie koproducentów na „lepszych warunkach”. To mocny sygnał o tym, że dziś niezależni producenci niekoniecznie potrzebują TVP jako gwaranta jakości czy prestiżu. Szczególnie w sytuacji, gdy publiczny nadawca przechodzi restrukturyzację i nie ma pewności co do jego długofalowych zobowiązań.

🎥 „Lalka” w dwóch odsłonach: Netflix vs. Gigant Films

Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że równolegle powstaje serial „Lalka” dla Netfliksa – w reżyserii Pawła Maślony, z Sandrą Drzymalską i Tomaszem Schuchardtem w rolach głównych. Premiera zaplanowana jest na 2026 rok.

TVP tłumaczy się właśnie tym projektem, argumentując, że powielanie kosztownych adaptacji klasyki jest nieefektywne z punktu widzenia interesu publicznego – zwłaszcza w momencie, gdy spółka jest w stanie likwidacji.

🎬 Pierwszy klaps już padł

Drabik nie ogląda się jednak na publicznego nadawcę. Jak potwierdził – zdjęcia do jego wersji „Lalki” już ruszyły, a pierwszy klaps padł w centrum Warszawy. W rolach głównych zobaczymy Kamilę Urzędowską jako Izabelę Łęcką i Marcina Dorocińskiego jako Wokulskiego. Hrabiego Tomasza Łęckiego zagra Andrzej Seweryn.

Reżyserem projektu jest Maciej Kawalski, twórca m.in. głośnych „Niebezpiecznych Dżentelmenów”.

🖋️ Film, który ma poruszyć tłumy

Twórcy nie ukrywają ambicji – nowa „Lalka” ma być „filmem dla ludzi”, porywającym i emocjonalnym. Jak mówi Kawalski:

Książka Prusa powstała jako powieść popularna, a jednak przetrwała próbę czasu. Marzy mi się film atrakcyjny, chwytający za serce - taki, do którego chce się wracać.

To odważne podejście, które może na nowo otworzyć „Lalkę” dla młodszej publiczności.

🎞️ Lalka po raz trzeci

Do tej pory „Lalkę” ekranizowano dwukrotnie – w 1968 roku przez Wojciecha Hasa i w 1977 roku w formie serialu TVP autorstwa Ryszarda Bera. Obie wersje do dziś mają status kultowych. Czy nowy projekt ma szansę powtórzyć ten sukces?

🔍 Co dalej z TVP i klasyką?

Sytuacja wokół „Lalki” pokazuje, że klasyczne adaptacje coraz częściej przechodzą z rąk państwowych nadawców w ręce prywatnych firm i platform streamingowych. To może oznaczać większą swobodę twórczą, ale też zmianę w sposobie, w jaki polska literatura trafia do widzów.


Dziękuję, że jesteś tutaj i wspierasz mnie w tworzeniu tej strony. Jeśli materiał Ci się spodobał — udostępnij go dalej. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Dzięcioł i Violetta” – Sandra Drzymalska jako Violetta Villas. Biografia ikony, na jaką czekaliśmy latami

Foto: Svetoslav Stoyanov Po latach zapowiedzi, wahań, przesunięć i wątpliwości, jedna z najbardziej wyczekiwanych polskich biografii wreszcie nabiera realnych kształtów. Film „Dzięcioł i Violetta” , opowiadający o życiu i dramatycznych losach Violetty Villas , to nie tylko opowieść o diwie, lecz przede wszystkim o cenie, jaką płaci się za wielkość – widzianej oczami własnego dziecka. Od spekulacji do planu filmowego Pierwsze pogłoski o ekranizacji historii Villas pojawiły się już w 2016 roku, a przez długi czas mówiło się, że w rolę artystki wcieli się Natasza Urbańska. Ostatecznie to Sandra Drzymalska , gwiazda młodego pokolenia, znana m.in. z filmów „Simona Kossak” i „Biała odwaga” , została wybrana do zagrania jednej z najbardziej charyzmatycznych i skomplikowanych postaci w historii polskiej estrady. Wybór aktorki był zaskoczeniem dla wielu – nie tylko ze względu na fizyczne podobieństwo, ale przede wszystkim ze względu na aktorską wrażliwość i zdolność ukazywania emocjonalnej gł...

Śmierć latte - W pokoju obok

31 grudnia, ostanie godziny starego roku. Raczej złego niż dobrego. Siedzę sam na sali mimo dwustu osób wokół. Pogodzony z przemijaniem. Gospodarze kinowego Sylwestra w pośpiechu wypowiadają ostatnie słowa i jest! Na ekran wkracza Pedro Almodovar ze swoim "W pokoju obok".  Nie jest to pierwszy film o  godnym   umieraniu, jaki obejrzałem na przestrzeni ostatnich kilku lat. Brytyjska "Supernova" i polski "Lęk" podejmują trudny temat, próbując pokazać niuanse odchodzenia na własnych warunkach. Tego wieczoru obejrzałem jeszcze jeden o podobnej tematyce "Sztuka pięknego życia". Filmy obfitujące w emocje, wpychające w fotel, doprowadzające do łez. Zupełnie inaczej od "W pokoju obok"...  Czy film z ograniczoną paletą mocnych emocji może być dobry? Sądzę, że tak, ale pod jednym warunkiem, ciekawej intelektualnej dyskusji. Między innymi właśnie to otrzymujemy od Almodovara.  Film koncentruje się na dwóch kobietach, silnych i spełnionych zawodowo...